W niedawno opublikowanym uzasadnieniu wyroku (wyrok z dnia 13 stycznia 2017 r., I ACa 2111/15)[1] Sąd Apelacyjny w Warszawie wypowiedział się na temat odpowiedzialności portalu internetowego za opublikowanie nieprawdziwych informacji o osobie powszechnie znanej oraz wykorzystanie zdjęć takiej osoby bez jej zgody.

****

Stan faktyczny

Na początku 2014 r. na jednym z portali internetowych w krótkich odstępach czasu ukazały się opatrzone chwytliwymi tytułami publikacje, w których sugerowano, że wymieniona z imienia i nazwiska powódka poddała się operacjom plastycznym, płacąc za to określone kwoty. Ponadto w treści tych artykułów pojawiły się wyrażenia wskazujące, że mąż powódki „wyremontował żonę” oraz że musiał on „zainwestować w jej urodę blisko 50 tys. zł”. Co więcej, tekstom towarzyszyło wykonane przy okazji premiery jednego z filmów zdjęcie powódki opatrzone numerami przy poszczególnych fragmentach jej twarzy, do których odniesiono koszty rzekomo dokonanych zabiegów. Autor artykułów próbował skontaktować się z powódką przed publikacją materiałów, jednak nie uzyskał od niej żadnych informacji. W związku z tym dziennikarz skonsultował się z osobą, która komentowała w mediach zabiegi, jakim poddawali się celebryci, i która przekazała mu informację, jakim zabiegom mogła poddać się powódka.

Stanowisko stron

Powódka podniosła, że działanie pozwanej stanowi bezprawne i zawinione naruszenie jej dóbr osobistych w postaci dobrego imienia i godności osobistej oraz prawa do wizerunku. Używanie w stosunku do powódki takich sformułowań jak „wyremontował żonę” czy też „ma żonę za 50 000” sugeruje traktowanie jej jak przedmiot, który można polepszyć, naprawić, wyremontować, co jest dla niej niezwykle dotkliwe. Powódka podniosła ponadto, że zdjęcia, których publikacja jest przedmiotem pozwu, zostały zamieszczone bez jej zgody i nie mają związku z wykonywanym przez nią zawodem lub funkcją publiczną.

Na swoją obronę pozwana wskazała, że powódka jest osobą powszechnie znaną, która często wypowiada się w mediach na temat swojego życia prywatnego, przez co dobrowolnie pozbawiła się w części swojej prywatności. To zaś decyduje o dopuszczalności publikowania informacji o powódce nawet ze sfery jej życia prywatnego w szerszym zakresie, niż gdyby dotyczyło to osób niebędących publicznymi.

Stanowisko sądów

Sąd okręgowy uwzględnił powództwo niemal w całości. Sąd ustalił, że informacje dotyczące poddania się przez powódkę zabiegom z zakresu medycyny estetycznej, które zostały wymienione w artykułach, są nieprawdziwe. Jednocześnie w orzeczeniu podkreślono, że przypisanie powódce statusu osoby publicznej ma wpływ na ograniczenie jej prawa do prywatności. Nie zmienia to jednak oceny, iż informacje zawarte w spornych artykułach i ich tytułach, które są nieprawdziwe, w połączeniu ze specyficznymi określeniami uprzedmiotawiającymi powódkę naruszają jej dobra osobiste w postaci godności i dobrego imienia.

Sąd I instancji wypowiedział się także na temat zdjęcia zamieszczonego w spornych artykułach. Uznał, że z całokształtu zdjęcia i okoliczności, w jakich zostało wykonane, wynika, że osoby na nim uwidocznione wyraziły na nie zgodę. Brak zgody przez powódkę na wykorzystanie zdjęcia przez pozwaną byłby zatem bez znaczenia ze względu na treść art. 81 ust. 2 pkt 2 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych[2] (choć wydaje się przy tym, że sąd powinien powołać się raczej na art. 81 ust. 2 pkt 1 przedmiotowej ustawy). Sąd wyraźnie jednak podkreślił, że „dopuszczalność rozpowszechniania zdjęcia powódki dotyczy przede wszystkim ewentualnych publikacji związanych z wydarzeniem towarzyszącym wykonaniu przedmiotowego zdjęcia”, a „rozpowszechnianie zdjęcia zawierającego dokonane zmiany wymagało zgody powódki, której pozwana nie uzyskała”. W związku z powyższym sąd I instancji nie uwzględnił jedynie żądania powódki dotyczącego zakazania rozpowszechniania spornej fotografii w niezmienionej postaci. Od powyższego wyroku apelację złożyła strona pozwana, zaskarżając wyrok w całości.

Sąd apelacyjny uwzględnił apelację jedynie w części. Sąd II instancji wskazał, że nie można stwierdzić, że autor artykułów dochował należytej staranności dziennikarskiej przy ich sporządzaniu. W szczególności nie można uznać za wystarczające podjęcie jedynie prób nawiązania kontaktu z powódką lub jej mężem ani dokonanie konsultacji co do zakresu i kosztów rzekomych zabiegów, zwłaszcza, że „konsultant” nie jest lekarzem medycyny estetycznej. Sąd nie miał także wątpliwości, że publikacje na temat powódki są bezprawne i naruszają jej dobra osobiste, stwierdzając, że zawarte w nich informacje nie mają nic wspólnego z krytyką zachowania powódki i nie dotyczyły spraw budzących społeczne zainteresowanie.

Sąd apelacyjny podzielił także stanowisko sądu okręgowego co do wykorzystania zdjęcia powódki bez jej zgody. Uwzględniając jednak w części zarzuty pozwanej, sąd II instancji skrócił okres publikacji przeprosin, a także obniżył wysokość zadośćuczynienia. Odnosząc się do kwestii wysokości zasądzonego zadośćuczynienia, wskazał, że skutki naruszenia dóbr osobistych powódki zostaną częściowo usunięte poprzez publikację przeprosin na stronie głównej portalu, na którym pierwotnie opublikowano sporne artykuły, oraz że powódka jako osoba publiczna musi liczyć się z tym, iż będzie obserwowana i oceniana również pod względem wyglądu. Sąd podkreślił także, iż powódka nie wskazywała, że po publikacji artykułów spotkała się z krytyką w związku z poddaniem się rzekomym zabiegom, dodając, że „we współczesnym społeczeństwie sam fakt poddania się zabiegowi medycyny estetycznej dla poprawienia urody nie jest postrzegany negatywnie”.

Komentarz: wyrok słuszny czy słusznościowy?

Omawiany wyrok stanowi głos w sprawach sądowych tzw. celebrytów i wydaje się głosem wyważonym i rozsądnym. Wątpliwości budzić może jednak uzasadnienie przyjętych przez sądy rozstrzygnięć, które momentami nie znajdują wyraźnego oparcia w przepisach i podyktowane są raczej względami słuszności. Jeśli chodzi o pozytywne elementy, które można zauważyć w argumentacji sądu II instancji, to należy wskazać na próbę dokonania rozsądnego wyważenia spornych dóbr, tj. prawa do prywatności i wizerunku oraz wolności mediów i prawa do informacji. Sąd z jednej strony podkreślił, że posiadanie statusu osoby publicznej wpływa na zawężenie sfery prywatności i rodzi konieczność posiadania „większej odporności” na publikowane materiały, jednak nie oznacza to, że można bezkarnie publikować nieprawdziwe informacje, posługując się językiem uprzedmiotawiającym opisywaną osobę.

Ponadto należy zwrócić uwagę na całościowe patrzenie przez sąd na dolegliwości i koszty, jakie wiążą się ze środkami zasądzonymi w związku z naruszeniem dóbr osobistych przez pozwaną. Sąd wprost wskazał, że nakaz publikacji przeprosin na głównej stronie portalu internetowego może wpływać na obniżenie wysokości zadośćuczynienia. Takie rozumowanie zakłada jednak, że krzywda, której naprawieniu służy zasądzenie zadośćuczynienia, jest mniejsza, jeśli publikacja przeprosin jest wystarczająco dotkliwa dla naruszyciela (np. pozbawia go części przychodów reklamowych), co nie wynika wprost z przepisów.

Warto także zwrócić uwagę na rozważania sądów obu instancji dotyczące wykorzystania zdjęcia powódki bez jej zgody. Sądy uznały, że powódka nie wyraziła zgody na wykorzystanie jej zdjęcia w postaci zmodyfikowanej w stosunku do jej wizerunku na zdjęciu, które zostało wykonane przy okazji premiery filmu. W odniesieniu do wyjściowego zdjęcia sądy zastosowały skrót myślowy, twierdząc, że powódka wyraziła zgodę na uwiecznienie i rozpowszechnianie jej wizerunku poprzez „pozowanie” do zdjęcia. Jak bowiem wynika z przepisów ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie m.in. wizerunku osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, na co powołują się również sądy obydwu instancji. Rozpowszechnianie wizerunku nie ma także wprost związku z prawami autorskimi do fotografii, na której ów wizerunek utrwalono, jak podkreślał sąd I instancji. Prawa autorskie do zdjęcia, jak wynika z uzasadnienia wyroku, należały bowiem do agencji fotograficznej, od której zdjęcie uzyskał autor spornych artykułów. Wydaje się, że inną możliwą do zastosowania argumentacją na poparcie żądania usunięcia zmodyfikowanej fotografii zamieszczonej w artykule mogłoby być wskazanie, że ona sama jako taka naruszała dobra osobiste (poprzez modyfikacje właśnie), w szczególności w połączeniu z jego treścią.


[1] http://orzeczenia.waw.sa.gov.pl/content/$N/154500000000503_I_ACa_002111_2015_Uz_2017-01-13_001.

[2] Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jedn.: Dz. U. z 2017 r, poz. 880).