Umowa outsourcingowa, której przedmiotem jest udostępnienie pracowników (body leasing), ma charakter umowy o świadczenie usług, a nie umowy o dzieło. Tym samym usługodawca nie będzie ponosić odpowiedzialności, w przypadku kiedy jego pracownicy nie wykonają należycie zadań wyznaczonych im przez usługobiorcę, co z kolei doprowadzi do nienależytej realizacji np. wdrożenia oprogramowania u jego klienta. Takie wnioski płyną z wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie wydanego w dniu 22 lutego 2017 r. (sygn. I ACa 1061/16).

****

Stan faktyczny sprawy

Tłem sprawy był spór na gruncie umowy o świadczenie usług outsourcingu kadrowego zawartej między powodem a pozwanym. Na jej podstawie powód zobowiązał się do udostępnienia swoich pracowników – wykwalifikowanych programistów, którzy mieli wykonywać zadania pod kierunkiem pozwanego. Pozwany z kolei zobowiązany był do zapłaty powodowi wynagrodzenia za świadczenie tych usług.

Istotne znaczenie w tej sprawie ma także fakt, że pozwany zobowiązał się do wdrożenia aplikacji u swojego klienta, a zadania w tym przedmiocie mieli wykonywać pracownicy udostępnieni przez powoda. Niemniej jednak umowa outsourcingowa nie zawierała konkretnych postanowień w tym zakresie; brak w niej było również informacji o tym, jakie konkretne prace mieli wykonywać udostępnieni pracownicy.

Współpraca przebiegała zgodnie do momentu, kiedy pozwany przestał wypłacać powodowi wynagrodzenie. Pozwany argumentował, że wynagrodzenie nie jest powodowi należne, gdyż powód nienależycie wykonał łączącą ich umowę. W ocenie pozwanego to powód odpowiadał za brak osiągnięcia w ramach współpracy konkretnego rezultatu – w tym przypadku za powstałe opóźnienie i inne nieprawidłowości w realizacji przez pracowników powoda wdrożenia na rzecz klienta pozwanego.

Rozstrzygnięcie sądu

Argumentacja pozwanego nie przekonała jednak ani Sądu Okręgowego w Krakowie, rozpoznającego sprawę w pierwszej instancji, ani Sądu Apelacyjnego w Krakowie, który ją rozstrzygnął po apelacji złożonej przez pozwanego.

Sądy uznały, że sposób określenia przedmiotu umowy oraz jej pozostałe postanowienia nie budzą wątpliwości – ma ona charakter umowy o świadczenie usług, a nie umowy o dzieło. Tym samym powód nie zobowiązał się do realizacji konkretnego celu ani do zapewnienia konkretnego rezultatu prac udostępnionych pracowników.

O tym, że pozwany korzysta z usług udostępnionych pracowników w celu osiągnięcia przez siebie tego konkretnego rezultatu, powód nie musiał zresztą nawet wiedzieć. Na gruncie umowy zobowiązał się bowiem do starannego działania, które miało polegać na dostarczeniu pracowników o odpowiednich, uzgodnionych kwalifikacjach. Warto przy tym podkreślić, że zawarta umowa gwarantowała pozwanemu możliwość weryfikacji kompetencji udostępnianych pracowników – mógł on więc reagować, kiedy uznał, że nie spełniają oni jego oczekiwań w zakresie kwalifikacji lub umiejętności.

Dlatego też Sąd Apelacyjny przychylił się do stanowiska powoda i potwierdził, że nie może on zostać uznany za podwykonawcę pozwanego. Jego zobowiązania ograniczały się bowiem do wyszukania, zweryfikowania oraz zrekrutowania informatyków, którzy przez określony czas mieli wykonywać konkretne zadania na rzecz pozwanego. Powód nie był więc odpowiedzialny za rezultat wykonania tych zadań przez pracowników – w szczególności za powstanie i funkcjonowanie oprogramowania. Z uwagi na to, że działał z należytą starannością, udostępniając pozwanemu pracowników o oczekiwanych przez niego kwalifikacjach, wynagrodzenie za wykonanie usługi będzie mu należne.

Znaczenie dla branży

Wydany wyrok dotyczy powszechnego na rynku IT udostępniania pracowników w ramach body leasingu. Rozwiązanie takie może stanowić znaczące ułatwienie dla usługobiorcy, który nie musi prowadzić rekrutacji ani zapewniać tym pracownikom obsługi administracyjno-kadrowej. W zamian za wynagrodzenie płatne na rzecz outsourcera otrzymuje więc elastyczność dysponowania udostępnionym mu zespołem, który może dopasować do swoich aktualnych potrzeb. Niemniej jednak usługobiorca musi liczyć się z pewnymi konsekwencjami korzystania z takiego modelu. Jedną z nich jest właśnie brak przejęcia przez usługodawcę odpowiedzialności za rezultaty prac udostępnianych pracowników.

Co jest jednak istotne, omawiany wyrok dotyczył konkretnej sytuacji i konkretnych postanowień umownych. Dlatego też nie jest wykluczone, że w innym przypadku strony postanowią inaczej uregulować swoje zobowiązania, nakładając szerszą odpowiedzialność na outsourcera niż w typowym kontrakcie body leasingu. Kluczowe w tym zakresie pozostaje sformułowanie jasnych postanowień dotyczących przedmiotu umowy, aby nie powstały wątpliwości co do świadczeń stron.